62. List okrężny

Śluby w świetle uchwał Kapituły Generalnej.


 

Carissimi!

Śluby są podstawą życia zakonnego. Na kształt wałów obronnych mają one nas uchronić przed zgubnymi wpływami tego świata. Słuszne jest powiedzenie francuskie. Ce n'est pas vous, qui gardez vos voeux, ce sont les voeux, qu! vous garden? - Nie wy zachowujecie śluby, lecz śluby was zachowują...

Toteż Kapituła Generalna dążąc do odnowy Towarzystwa, położyła silny nacisk na wierne zachowanie ślubów zakonnych.

Ślub ubóstwa

Żądza pieniędzy wyciska swe piętno na epoce kapitalizmu. Opętanie przez demona pieniądza czyni z ludzi niewolników. Temu duchowi czasu przeciwstawia Chrystus: „Nie możecie służyć Bogu i mamonie".

Pragnąc dzierżyć władztwo ducha, kategorycznie musimy przeciwstawić się tej żądzy. Sami biedni i bez potrzeb, zdobędziemy zaufanie naszych wiernych.

Ubóstwo jest trudne, bo ogołaca duszę z wszystkiego. Jest gorzkie dla natury ludzkiej. Dusza jednak jest zdolna zawrzeć w sobie Boga.

Toteż Pius XII w swej adhortacji Menti nostrae zwraca się prze­ciwko chęci zdobywania pieniędzy.

Kongres Zakonów w Rzymie położył również wielki nacisk na tę sprawę. „Zmaterializowanemu światu można przeciwstawić się jedynie przez praktykowanie całkowitego oderwania się od dóbr tego świata. Cóż z tego, że szumnie głosić będziemy idealizm, hołdując równocześnie brutalnie materializmowi?"

l my zdajemy sobie sprawę z tego, że tylko zakonnik w ubóstwie żyjący, który wyrzekł się czci burżuazyjnego świata, potrafi występować w obronie Boga. Toteż błogosławić winniśmy przez całe życie godzinę, w której dobrowolnie ślubowaliśmy święte ubóstwo.

Nie daj Boże, by w Towarzystwie były odchylenia od tego świętego ślubu, od linii wytyczonej nam w tym względzie przez Założyciela.

Nie daj Boże, by nam rzucono w twarz, że ślubowaliśmy ubóstwo, ale go nie zachowujemy.

„KG zaleca zwracać szczególniejszą uwagę na ścisłe przestrzeganie ślubu ubóstwa.

Przełożeni winni dopilnować, by członkowie nie rozporządzali własnością Towarzystwa jak swoją. Samochody, motocykle, rowery, maszyny do pisania, aparaty fotograficzne, radiowe itp. służyć mogą do osobistego użytku, pozostają jednak własnością Towarzystwa.

Na wszelkie wydatki członków potrzebna jest zgoda przełożonego. Znosi się zwyczaj otrzymywania przez członków peculium.

KG postanawia, by placówki duszpasterskie oddawały przynajmniej 20% swych dochodów brutto na rzecz kształcenia kleryków".

Ślub czystości

Ustawy Towarzystwa polecają zwracać szczególniejszą uwagę na cnotę czystości. Ogólne wyczerpanie nerwowe a zwłaszcza przyszła praca członków wymagać będą większej czujności w tym względzie.

„Członkowie Towarzystwa Chrystusowego będą z tym większą czujnością strzegli cnoty czystości, że mają spełniać swoje posłannictwo po części w klimatach pod tym względem groźnych, a nieraz spotykać będą w życiu wychodźstwa nie tylko opłakany stan moralny, ale także wielkie dla swej duszy niebezpieczeństwo" (art. 102 Ustaw).

Kiedy Chrystus Pan wygłasza swoją mowę programową na Górze Błogosławieństw, to ubogim i sprawiedliwym obiecuje swoje Królestwo, duszom zaś czystym siebie samego; „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądają" (Mt 5,8).

Najmniejsze wykroczenie przeciw cnocie czystości będzie zawsze wielkim zgorszeniem dla wiernych. Dla Serca Bożego grzech ten stanowić będzie zawsze nowy kielich goryczy. Straszną rzeczą jest zgorszenie, które daje w tym względzie wybraniec Boży, który ma przyświecać innym jako jasna światłość na firmamencie.

Idzie przez świat prąd wychowawczy zmierzający do zachowania młodzieży w czystości. Wypowiada się ostrą walkę przeciw wszelkim w tym względzie nadużyciom. O ile większy obowiązek ciąży na nas, by wychować zakonników strzegących jak najwierniej ślubu czystości.

Ustawy podają środki wewnętrzne do zachowania czystości - pokorę, skupienie, umartwienie, miłość Bożą (art. 103).

Środki zewnętrzne, podane w art. 104 uwzględniają wszystkie okoliczności i przyczyny, mogące mieć wpływ na zachowanie tego ślubu. Towarzystwo zebrało niejedno doświadczenie w tym względzie. Toteż KG w uzupełnieniu art. 104 powzięła następujące uchwały:

„Wychowawcy w Niższym i Wyższym Seminarium Duchownym w słówkach wieczornych i egzortach podkreślać będą często wzniosłość cnoty czystości. Roztaczać się będzie ściślejszy nadzór nad młodzieżą w czasie kąpieli. Zwróci się uwagę na dobór filmów i przezroczy, które mają być pokazane młodzieży. Należy usunąć takie, które za­wierają wyraźne aluzje erotyczne. Roztaczać nadzór nad młodzieżą w czasie wakacji. W stosunku do młodzieży unikać przywiązania uczuciowego".

Ślub posłuszeństwa

Ślub posłuszeństwa jest najważniejszym ze ślubów. Składamy w nim Bogu najpiękniejszy dar - wolę swoją. Jej wartość przewyższa dar złożony z ciała przez ślub czystości oraz dar z dóbr doczesnych. Ślub posłuszeństwa zawiera więc w sobie dwa pierwsze. Nadto posłuszeństwo w Towarzystwie ma być charakterystyczną cechą jego członków - „Bezwarunkowa karność wewnętrzna w duchu wiary" (art. 8).

Namiestnicy Chrystusowi zwracają w dzisiejszych czasach wielką uwagę na to, by Kościół we wszystkich stopniach hierarchii ożywiony był duchem karności nadprzyrodzonej.

Nasz Założyciel również to podkreśla:

„Posłuszeństwo i karność są zasadniczym elementem budowania Królestwa Bożego na ziemi".

Za wszelką cenę pragnął wpoić w członków Towarzystwa ducha bezwzględnej karności. Wiedział bowiem dobrze, że chcąc innych leczyć z nieszczęśliwej choroby lekceważenia zwierzchności, trzeba samemu, jak powiada św. Piotr, „być synem posłuszeństwa" (1 P 1,14).

Dlatego też tak usilnie przestrzegał przed szemraniem i krytyką przełożonych. Krytyka bowiem podgryza jak robak korzeń życia zakonnego. Udzielona drugim rozprzestrzenia się jak płomień w suchym lesie i wyrządza szkody nieobliczalne.

KG doceniając wielką wagę posłuszeństwa, powzięła, zwłaszcza odnośnie kapłanów pracujących w duszpasterstwie, odnośne uchwały.

„KG postanawia, by kapłani pracujący na placówkach więcej się uzależniali od przełożonego, by w ważniejszych rzeczach zwracali się do niego, odpowiadali punktualnie na listy.

Księża opuszczający placówkę na przeciąg trzech dni, winni mieć zezwolenie przełożonego oraz miejscowej kurii biskupiej. Pozwolenie to dotyczy również rocznych urlopów".

By nasze śluby wiernie zachować, trzeba nam trwać w stanie absolutnej ofiary z siebie. Chrystusowiec, który czyni zastrzeżenia w oddaniu się siebie „oglądając się nazad", nie jest godny Chrystusa. Nie postąpi on w doskonałości ani w ściślejszym zjednoczeniu się z Chrystusem. Toteż wszystkie nasze starania winny zdążać do totalnego wypełnienia naszych zobowiązań, przypieczętowanych ślubami: „Jedna jota, albo jedna kreska nie odmieni się w zakonie, aż się wszystko stanie" (Mt 5,18).

Z serdecznym pozdrowieniem i błogosławieństwem

(-) ks. l. Posadzy TChr
Poznań, dnia 1 listopada 1951 r.


Druk: LO IV, s. 12-15.

odsłon: 5957 aktualizowano: 2012-01-31 00:17 Do góry